Nie żebym narzekała na brak zadań i atrakcji wszelakich, czy też cierpiała na nadmiar wolnego czasu. Kołowrotek nie zwalnia ani na moment. Ale tradycja, to tradycja. I choć najlepiej byłoby dać sobie święty spokój i nie tworzyć nierealnych list, to znów, jak co roku to zrobiłam. Zrobiłam listę. Może nie tak spektakularną, jak ubiegłoroczną, ale zrobiłam. I tak, zamierzam chociaż dwa punkty zrealizować!
W ramach wakacyjnego challengu zamierzam:
- zrobić porządek ze zdjęciami, które teraz wysuszone i wyprasowane, leżą w kartonie;
- to samo zrobić z uratowanymi z piwnicznej powodzi listami;
- urządzić M-kową przestrzeń;
- przyjąć do wiadomości, że ilość moich ubrań w połączeniu z wielkością mojej szafy nie jest związkiem idealnym i pozbyć się tego, w czym nie chodzę z dwa... no dobra... trzy lata co najmniej;
- kupić sobie w końcu torebkę (wbrew pozorom, nie jest to tak banalne, torebkę wymieniam od 3 lat);
- kupić sobie kostium kąpielowy (po 6 latach chyba wypada);
- powrócić do systematycznego biegania;
- wieczorami wygospodarować sobie godzinę tylko dla siebie;
- zarejestrować się do tego lekarza, co w zeszłym roku też miałam, ale mi nie wyszło;
- znów gotować;
- nie zamykać się w sobie;
- pojechać na te trzy wystawy, o których zapominam, że są;
- posprzątać bagażnik;
- nadrobić zaległości w tych kilkunastu serialach, co to sobie przerwę zrobiłam;
- upiec tartę;
- kupić naczynie do pieczenia tarty, bo bez tego punkt wyżej się wysypie;
- jeździć na rolkach;
- pojechać do lasu;
- łazić po mieście i robić zdjęcia;
- w ogóle łazić po mieście i korzystać z jego atrakcji;
- przeczytać chociaż 6 książek;
- i te zaległe sprzed pół roku miesięczniki;
- nie zadręczać się pierdołami;
- napisać coś poza postami na blogu;
- w ogóle więcej pisać;
- przyjmować utrudnienia ze spokojem.
No czego ???????
OdpowiedzUsuńno torebki pewnie nie kupię ;)
UsuńTo jest do wybaczenia:))))))
UsuńUffff ;)
Usuń- urządzić pidżama party
OdpowiedzUsuń- pojechać do Wawy na weekend
Przypomniałaś mi właśnie o tej wystawie, o której zapomniałam. Na szczęście wujek Google mówi, że jest do 1 września. Może zdążę :)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie punkt "napisać coś poza postami na blogu" i "w ogóle więcej pisać". Piszesz coś więcej? W każdym razie powinnaś, więc mam nadzieję, że te punkty nie należą do tych, których na pewno nie zrealizujesz. W każdym razie chciałabym przeczytać :)
Ja jestem właśnie na etapie realizacji punktu "zacząć pisać". Kolejnym jest "kontynuować" i "doprowadzić pisanie do końca" ;)
mam podejrzenia, że to ta sama wystawa ;)
UsuńPiszę więcej, czasem mi się zdarzy, czasem nawet zdarzy się, że ktoś to opublikuje ;) Trzymam kciuki za Twoje pisanie :)
A jak ja mogę to Twoje pisanie dostać w swoje mysie łapeczki? Dodam, że bardzo chcę. :]
UsuńOjej, to mnie bardzo zaskoczyłaś :) Tak pozytywnie. Pomyślę, co da się z tym zrobić ;)
UsuńTo czekam :)
Usuńhttp://pik.wroclaw.pl/pressroom?tag=Katarzyna%20Klein
UsuńDziękować :) Zabieram się za czytanie.
Usuńchciałam napisać: miłej lektury, ale nie wiem, czy rzeczywiście będzie miła ;)
UsuńJezusie Nazareński! Ja sobie nigdy postanowień wakacyjnych nie robiłam, a teraz widzę, że to błąd. No, to pierwsze z moich postanowień brzmi tak:
OdpowiedzUsuń- przygotować sobie listę czynności do zrealizowania w czasie wakacji.
Dla porządku dodam, że stale coś tam realizuję, ale zupełnie bez głowy, bez ładu i składu.
Tak, co sobie przypomnę i na co akurat mam ochotę.
Muszę nad sobą popracować. :-)
No Kochana, ja nie wiem... może właśnie tak bez planów jest lepiej? Zresztą listę możesz zawsze przygotować, realizować nie musisz ;)
UsuńDopisz - spotkać się z El :))))Może w sierpniu?
OdpowiedzUsuńooo, dobry pomysł to jest! do realizacji koniecznie!
UsuńCo ja piszę - odwiedzić El :))) Właśnie robię potworną czystkę w domu - odnośnie papierów i ciuchów, oraz innych gratów. No i dziś zaczęłam ćwiczyć jogę na werandzie :)Obiecałam Ci,że kiedyś my na niej... I tak będzie, tylko dokupię te fotele!:) Napiszę. Całuję !
OdpowiedzUsuńTen plan mi się jeszcze bardziej podoba. O werandzie pamiętam, czasem w myślach na niej z Tobą siedzę :*
UsuńO, ja żadnej listy nie zrobiłam ani chyba nie zamierzam zrobić. No, mam jedno szczególne marzenie, chciałabym jak najwięcej godzin jazdy wyrobić, żeby we wrześniu już mieć z tym spokój. :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki :)
UsuńDziękuję bardzo :)
UsuńDasz radę :)
UsuńPowodzenia! Ja mam tylko listę książek na wakacje. Ale za to kilkudziesięciu. :D Uznałam, że filologia polska mnie zobowiązuje. A w dodatku, kiedy oglądam w internecie listy 100 najważniejszych książek, to robi mi się wstyd.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ładna wakacyjna lista :)
UsuńJa moje zaległe '"Twoje Style" chyba na emeryturze przeczytam. Aktualnie morduję Angory sprzed dwóch lat; przestała je już kupować, bo tylko mi stosik rośnie.
OdpowiedzUsuńJa jestem jeszcze na etapie kupowania, bo naprawdę - co miesiąc - wierzę, że w tym miesiącu uda mi się przeczytać ;)
Usuń