- Mamo... - pyta M-ka ładując się na moje kolana - co to jest, tajemnica?
Lubię te jej pytania. Niby takie proste i oczywiste, a jednak trudne. Lubię tłumaczyć jej świat. Szukać synonimów, obrazów, porównań do tego, co już zna, czego doświadczyła, aby mogła lepiej zrozumieć. Lubię chwytać się tych nitek, które łączą świat dziecka z tym skażonym dorosłością. Budzić własną wyobraźnię, umacniać cierpliwość, szukać precyzji słów.
Bo w świecie skażonym dorosłością moja wyobraźnia śpi, cierpliwością nie napełnię nawet naparstka, a znaczenia słów rozłażą mi się, wciąż trafiając obok sedna, by na koniec przyjąć formę bezsmakowej mamałygi.
Dla M-ki staram się z sił całych. I M-ka już wie, czym jest tajemnica. Tajemnicą dla niej pozostanie moja pierwsza myśl po zadanym pytaniu: Tajemnicą M-ko jest to, gdzie podziała się treść wewnętrzna twojej mamy. Zwłaszcza dla niej samej.
Posiadanie dziecka to przeogromna odpowiedzialność. Pomijając wszystko to,co ten fakt przynosi nam, rodzicom, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że na samym początku te maluchy patrzą na świat naszymi oczami, naszymi odczuciami i często całe ich przyszłe życie zależy od tego, co od nas usłyszały, co dzięki nam zobaczyły. Szczęśliwa ta Twoja M-ka. Pozdrawiam Obydwie Szczęśliwe :-)
OdpowiedzUsuńJak bardzo trzeba uważać, by nie przekazać swoich własnych lęków, uprzedzeń. Tak przedstawiać świat, by mogło nadać mu swoje własne znaczenia, emocje. Jak ważne, by podkreślać, że coś jest naszym zdaniem, a ono ma prawo do własnego. Czasem wychodzi to bardziej, czasem mniej. Dziękuję :)
UsuńOch, mam teraz taki uroczy obraz w głowie. Ja nie lubię tłumaczyć swojemu chrześniakowi niczego, a często przychodzi z jakimiś pytaniami. Dla mnie to jeszcze za trudne. :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że z biegiem czasu i pytania i odpowiedzi na nie są trudniejsze ;)
UsuńNa podobnie postawione kiedyś pytanie, usłyszałam odpowiedź: "Nie mogę Ci powiedzieć, bo to tajemnica."
OdpowiedzUsuńDobra odpowiedź :) Dziękuję za kartkę :* (in progress)
Usuń:]
Usuńnie takie proste jednak. choć proste.
Usuńech...
OdpowiedzUsuńCo tak wzdychasz, Nikuś? :)
UsuńCiekawa jestem, jak wytłumaczyłaś. Dla mnie tajemnicą jest, jak można dziecku prostu wytłumaczyć skomplikowany świat. A może on nie jest skomplikowany, a tylko na własne życzenie komplikujemy sobie go dorośli my.
OdpowiedzUsuńRaczej nieudolnie i oddając jedynie część znaczenia. Raczej poszłam w stronę sekretów i prawdy, którą się nie dzieli lub poszukuje.
UsuńTak właśnie myślę, że w gruncie rzeczy wszystko jest naprawdę proste, tylko my ludzie to komplikujemy. Ale myślę też, czasem to co proste, bywa cholernie trudne.
Fakt. Dlatego kluczymy. I, co za tym idzie, komplikujemy.
UsuńDla mnie tajemnicą pozostają te krótkie chwile prostoty, te nagłe olśnienia, gdy jest jakaś jedność ze wszystkim, czysta wiedza o tym, co dookoła, jasność... jak krótki strzał, bo po chwili znów wszystko jest pogmatwane. Może my inaczej nie potrafimy?
Usuń