sobota, 3 sierpnia 2013

nie było

To taki mały pokój dorosłej kobiety z osobliwymi zabawkami przywiezionymi w prezencie z najróżniejszych stron świata. Najbrzydsza mysz i ptak ze zbyt krótkimi skrzydłami, myszo-mrówkojady i miniaturowe smoki, nieudany baranek i sowa z obłędem w oczach. 
W tym pokoju rozmowy zaczynają się od punktu, w którym się skończyły. Nieważne, czy kropkę postawiono tygodnie, miesiące czy lata temu. Nie, nie kropkę. My stawiamy średniki. Niezbyt wiele czasu poświęcamy przyziemnej egzystencji. Mówimy emocjami, barwami, smakami i dźwiękami. Rozmawiamy o ludziach, o których chciałoby się napisać książkę lub nakręcić film. O tych, co w czasach wielkiego kryzysu zdobywając jedno jajko na kolację ubierają się w swoją najlepszą sukienkę i garnitur, zapalają świece i celebrują ten moment radością. O takich ludziach, co sami budują choinką z innych choinek i trzymają ją w domu do maja, bo ktoś bliski nie mógł być z nimi na święta, a w maju będzie. Co Sywestra spędzają w lesie, słuchając koncertów smyczkowych. Tak, istnieją tacy ludzie.
 
Wciąż może zaskakiwać i cieszyć nas to przekonanie o stałości naszego czasu, choć tak wiele milowych detali się zmienia.
Wciąż możemy wierzyć, że jesteśmy takie same, mimo iż dostrzegamy u siebie inny sposób mówienia i spokojniejszą gestykulację.
Wciąż możemy czuć i lubić to samo, co zbliżyło nas ponad dekadę temu.
Wciąż możemy niezbyt dosłownie przeżywać rzeczywistość i z dziecięcą radością brać świat.
Możemy w to szczerze wierzyć, nadal robić to wszystko i więcej nawet a i tak życie się o nas upomni.
 
Drżą nam głosy, bo tej nocy 10% naszego czasu zajęło nam mierzenie się z przyziemną egzystencją. Bo życie upomniało się o każdą z nas, w różny sposób, ale okrutnie.
I są łzy, bo najbardziej boli fakt, że żadnej z nas obok po prostu wtedy nie było;

6 komentarzy:

  1. Jak to nie było? Przecież średnik został, historia się nie zamknęła. Czasami takie przerwy są potrzebne, nawet w relacjach. Dobrze jest mieć za kim tęsknić i czyjej obecności wyczekiwać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zamknęła się to pewne, ale była przerwa. Widocznie potrzebna.

      Usuń
  2. Nie mam takiego miejsca, do którego wracałabym dobrym wspomnieniem, nie mam też takiej osoby, z którą chciałabym w rozmowach wrócić do przeszłości, powspominać... Moja przeszłość ma dość smutne barwy, więc z nikim z moich najbliższych nie chcę tam wracać. Bo i po co? Dziś cieszę się, że tamte historie już się zamknęły... no, prawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są ludzie i miejsca, do których też nie chcę wracać myślą. Ogólnie zawsze przeszłość zamykam i idę dalej, koncentrując się na tym, co teraz. Bardzo często z radością stwierdzam, że są sprawy, które już mnie nie dotyczą. :*

      Usuń
  3. Ech, wspomnienia. I to cholerne przemijanie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 serendipity , Blogger