sobota, 29 czerwca 2013

we all die alone

Gdy byłam mała, uwielbiałam zabawę w ubieranki. Miałam tekturową lalkę i tekturowe ubranka, które za pomocą pasków mogłam na nią nałożyć.
Mogłam stosować przeróżne kombinacje: spodnie, sukienki, koszulki, kurtki, czapki. Do wyboru do koloru. Szereg możliwości. Za każdym razem lalka była kimś innym. Za każdym razem była tym, kim chciałam, aby była. Za każdym razem uroczo prezentowała się w obrazku.


Jestem tekturową lalką.
Pobawisz się (ze) mną?


 
Proszę Państwa, oto Katie. Katie jest bardzo grzeczna dziś. Chętnie Państwu czas umili, w dogodnej dla Państwa chwili. Proszę ubrać ją w odpowiedni (na)strój.
Katie jest uniwersalna. Może być wesoła lub smutna. Bezbronna, beztroska, silna i odpowiedzialna. Zabawna i do rany przyłóż. Konkretna i pomocna.
Jakiej Katie Państwo sobie życzą?
Przeróżne kombinacje, szereg możliwości. Idealna do wpasowania w każdy obrazek.
 
Silna. Dzielna. Cierpliwa.
Nie wiem ile razy i z ilu ust słyszałam to w ciągu ostatnich lat. Liczba nie ma znaczenia. Znaczenie ma, że zdecydowanie za dużo i zbyt często.
 
Chciałabym móc nie być silną, chciałabym nie musieć być dzielną. Chciałabym nie karmić tego, co we mnie wyje, swą cierpliwością.
 
Obrazki ładnie wyglądają na ścianach. W ładnych ramkach. Ładne obrazki mają ładne ramki. Ładna jestem w obrazkach.
 
Proszę Państwa, oto Katie. Katie jest bardzo grzeczna dziś. Chętnie Państwu się w obrazku zaprezentuje. Nie chce się zaprezentować? Bardzo żałuję.
 
Obrazki często mają to do siebie, że ukazują fikcję. Ładna jest fikcja na obrazku.
 
Silna. Dzielna. Cierpliwa. Ubrana w niegasnący uśmiech, z koszykiem wypełnionym kilkoma ciętymi odpowiedziami wejdę w konstrukcję mądrych myśli i znów stanę się waszym wyobrażeniem. Ale wciąż pamiętam, jak uśmiech dzieciństwa skakał kiedyś po drzewach, bawił się w piaskownicy z synem sąsiada.
Odrzucam narzucone stroje, odrzucam obrazki, w które się nie komponuję, z których wystają mi nogi i ręce. Przepraszam, że burzę wasze poczucie estetyki, wasz porządek.
Silna. Dzielna. Cierpliwa. W środku roztrzaskana w drobny mak. Zmięta. Połamana.
- Ale przecież obrazek taki ładny! - ktoś zakrzyknie.
Pełna siły, dzielnie i cierpliwie zbieram roztrzaskane obrazki innym. Bo to przecież im świat zakręcił piruet o 180 stopni. Nie mnie.

____
 
- Jestem wdzięczny, że miałaś jaja. Zresztą, jak zawsze.
 
Jak policzek wymierzony.
Nie drgnęłam.
Jestem silna, dzielna, cierpliwa...
 
...i też wdzięczna, również za to, że już tak bardzo nie muszę.
 
 

7 komentarzy:

  1. Skoro moje słowa odebrałaś "jak policzek wymierzony", to przypomnę, że:
    1) widziałem Twoje słabości i Twoje wady. Chyba nie żyłem fikcją i obrazkiem, skoro potrafiłaś powiedzieć, że za bardzo skupiam się na tym, co złe, a nie doceniam tego, co robiłaś dobrze. O tym, że nie przesadziłem z wychylaniem się w tą "złą" stronę Ciebie świadczy fakt, że widziałem w Tobie więcej dobra, niż Ty sama w sobie widziałaś.
    2)Tak, byłaś silniejsza ode mnie ("jak zawsze" pomija te przypadki, kiedy to ja byłem silniejszy, przepraszam więc za niefortunne wyrażenie). Potrafiłaś dźwignąć coś, czego ja nie miałem siły. Mogę więc na siebie być zły, ale nie umniejsza to mojej wdzięczności za to, że zrobiłaś pierwszy krok, by było nam lepiej.

    Raz jeszcze życzę tego, by osoby, które miały szczęście Cię poznać, POZNAŁY CIĘ naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w "policzku wymierzonym" nie było złośliwości ani żalu. Był nagi fakt, bo to zdanie wiele mi uświadomiło, na mój własny temat. Policzek można też wymierzyć samemu sobie.
      Fikcja i obrazki nie są związane z Tobą. Dlatego ta kreska. Zresztą, myślałam, że to czytelne, nie raz o tym wspominałam, jakie obrazy o mnie żyją w innych. Po raz kolejny zdałam sobie sprawę, jak bardzo mi to ciąży.
      Jestem wdzięczna za wiele spraw i przepraszam, że moje słowa, zrodzone z wielu zdarzeń, które się dzieją obok mnie odebrałeś tak personalnie.
      Nie to było moją intencją.

      Usuń
    2. 1) "(...)nie było złośliwości ani żalu. Był nagi fakt(...)policzek można też wymierzyć samemu sobie".
      - Nie widziałem tego, przepraszam.
      2) "Fikcja i obrazki nie są związane z Tobą(...)nie raz o tym wspominałam, jakie obrazy o mnie żyją w innych".
      - Myślałem, że piszesz nie tylko o ludziach wokół Ciebie (wiem i pamiętam jakimi spostrzeżeniami się ze mną dzieliłaś), ale także o mnie. "Tą kreskę" odebrałem bardziej jako podsumowanie, nie rozdzielenie.

      Z mojej strony to wszystko. Czym innym jest wyrażenie zdania o poście, czym innym dyskusja w komentarzach.

      Usuń
  2. Znowu trafiłaś w punkt z tym postem...w to co i mi się po łebie kolebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, Nikuś... jakoś nam się tak emocje i odczucia w jednym czasie zbiegają. Wolałabym, aby były to tylko te pozytywne.

      Usuń
  3. Nie wiem co powiedzieć. Za mało Cię znam, żeby cokolwiek zabrzmiało sensownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem nie trzeba mówić nic. I to też jest dobre :)

      Usuń

Copyright © 2014 serendipity , Blogger