sobota, 17 sierpnia 2013

dlaczego drzewa nic nie mówią

Wyjadam prosto z pudełka resztkę lodów czekoladowych, zagryzając je lekko wilgotnymi chipsami o smaku zielonej cebulki i popijając piwem żurawinowym. Tak, wiem, jak to brzmi. Ale smakuje całkiem nieźle.
Choć słońce na zewnątrz jeszcze mocno świeci, zaciągam rolety na sam dół, włączam Spadochron i chowam się cała pod kołdrą.
Czuję, jak serce wali mi w brzuchu wielką plażową piłką.
Nie lubię bezzapachowej pościeli.
To jest ten mój moment nieczucia, niebycia.

Nie wiem, który już raz z rzędu wieża odtwarza tą samą płytę, ale jest już ciemno.
Odsłaniam rolety.
Gdy późną nocą palę papierosa w oknie, zawsze widzę spadające gwiazdy. Choć jedną.
Tym razem tkwią w bezruchu, jak szpilki mocno wbite w ciemne sukno.
Przypadek? Nie sądzę.
Smutno.
Zeżarłam całe lody.

12 komentarzy:

  1. I nie podzieliłas się nimi ze mną ????!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, zjadłabym czekoladowe lody. Były kiedyś takie, z prawdziwego zdarzenia, gdzieś z rynku zniknęły albo ja ich nie widzę.
    Wakacje są, gwiazdka z nieba zaurlopowała. Spadnie jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natchnęłaś mnie, żeby samej zrobić czekoladowe lody, z prawdziwej czekolady. Ale spokojnie - wyloguję się i mi przejdzie ;)
      Spadła, nie jedna :)

      Usuń
  3. Uświadomiłaś mi właśnie, że nie widziałam w tym roku ani jednaj spadającej gwiazdy. To znaczy, że nie patrzę w niebo. To znaczy, że ze mną źle. Mam tylko nadzieję, że u Ciebie już lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przy najbliższej nocy, bardzo proszę wyjść przed dom, gdzieś się rozwalić (tylko weź koc i ubierz się ciepło, bo noce już chłodne)albo chociaż zadrzeć głowę do góry i patrzeć. I życzenia wypowiadać :)
      U mnie odwieczne falowanie i spadanie. Ale już rzadziej spadam.

      Usuń
  4. Czasem tak trzeba, kiedy jest żle...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobiłaś mi ochotę na to, co Ty zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 serendipity , Blogger