Odpryśnięty lakier na niezdrowej płytce paznokcia.
I rozdwojony włos niedbale opadający na ramię.
Odcienie fioletu tuż pod dolną linią rzęs mieniące się zmęczeniem na wszystko.
Myśl, jak okruch czekoladowego ciastka zgniecionego w kieszeni czarnego płaszcza.
Zdarty flek, suchość w gardle i głowa pulsująca nadmiarem.
Przez trzy przecznice szłam zieloną falą świateł dla pieszych.
Drzwi nie stawiły oporu, a korytarze nie poplątały się pod nogami.
Kolejek po inną, lepszą wersję życia nie było.
Zatwierdzono stemplem.
Inna rzeczywistość w 120 sekund.
Jedną łzą, która zakręciła się w kąciku oka, wypłakałam z siebie dekadę, a potem wyrzygałam ostatnie kilka tygodni.
Zanurzyłam ciało w chlorowanej wodzie i rozpłynęłam się w niej cała.
Rozpuściły się zaschnięte emocje, zdarzenia, lęki.
Mięśnie przestały kłuć stresem, zabolały naturalnie.
Spłynęło. Zeszło.
Kupiłam swoje ukochane perfumy i znów pachnę sobą.
Zasnęłam najpiękniej i najspokojniej jak mogłam.
Pomaluję paznokcie, zrobię coś z włosami i zaniosę buty do szewca.
To nie powinno być trudne. W końcu znów widzę błysk w swoim oku.
Znaczy jest dobrze !!!!!
OdpowiedzUsuńJest.
Usuńdobrze, że znasz na to sposób.
OdpowiedzUsuńMałymi krokami. Nie brać na siebie zbyt wiele. Podejść do wielu spraw czysto zadaniowo. Na razie zdaje to egzamin.
UsuńCzy to już po?
OdpowiedzUsuńJest po tym wszystkim, co należało do mnie. Teraz prawdziwe po w innych rękach.
UsuńSię pięknie zrobiło. Zarażamy się wzajemnie, bo u mnie wciąż lekko jakoś. I w ogóle mi nie przeszkadza owa nieznośna lekkość bytu, choć wydawałoby się, że lubuję się w ciężkich depresjach.
OdpowiedzUsuńNa ten czas wszystko mogłoby być dla mnie w wersji light.
UsuńOdnoszę wrażenie, że to pierwszy etap końca dopiero. I chciałabym, by przeczucia co się kończy, myliły mnie. A jeśli nie, to niech zmiany przyniosą ukojenie dla duszy.
OdpowiedzUsuńWrażenie masz dobre, a moje wrażenie jest takie, że Twoje przeczucia są dobre. A ja ku dobremu idę.
Usuń