wtorek, 22 marca 2016

mess is mine

Cały zeszły tydzień byłam domowa.
Domowa i kiełkująca wiosną.

Czołowo zderzyłam się z przesytem wszystkiego.
Przesytem słów, punktów do odhaczenia, oczekiwań, rzeczy. Zbyt wiele nieprzeczytanych gazet i nie takich ubrań. Zbyt mocno wypchane szuflady bezwartościowymi pakułami spraw, o których dziś nie mam pojęcia. Nieotwarte koperty, których zawartość nie jest już ważna. 
I nie drgała mi powieka i nie trzymał się kurczowo łydki głupi sentymentalizm. 
I jest w powietrzu lekkość i przestrzeń jakby się rozrosła.
Naprawdę lubię wiosenne porządki.



Niedługo będę już miała aż całe 35 lat i tak w zasadzie nic to nie zmienia, a jednak jakiś bliżej niezdefiniowany dyskomfort odczuwam. 
Mam prawie 35 lat i jestem znakiem zapytania, ale niestety nie dlatego, że jestem taka tajemnicza. Chyba jeszcze nie do końca wiem, co lubię (za to zdecydowanie bardzo dobrze mam zdefiniowane to, czego nie), do czego (jeśli w ogóle) zmierza ta moja kariera zawodowa, co potrafię (poza goframi, które uwielbia M-ka), czy mam jakieś takie tylko moje pasje, bo zainteresowania to nadal mam inne niż moi rówieśnicy (ci młodsi i starsi). Zdecydowanie mam w sobie zbyt wiele cynizmu związanego z pracą, jak na ten wiek. 
Koleżanka opublikowała na portalu społecznościowym obrazek z tekstem: Nie wiem, o co mi chodzi. Ale chodzi mi o to bardzo mocno.
Mi też.

Po wiosennych porządkach w domu rodzinnym, Rodziciele przynieśli teczkę z moimi bardzo nastoletnimi rysunkami, zdziwieni, że miałam taką dobrą kreskę. Kolejne coś, w czym mogłabym być dobra, ale chyba tego nie zauważyłam.

Myślę, że naprawdę się staram. 
Wielu rzeczy już nie zmienię. I dlatego tak bardzo trzeba dbać o teraz i starać się o jutro. 
A czasem chciałabym, jak bohaterki moich ulubionych książek z dzieciństwa otworzyć rano oczy i znaleźć się w zupełnie innym świecie, choć nadal tą samą sobą. 

W gałęziach brzóz pod moim oknem ptaki uwiły kilka gniazd.
To dobry znak.









3 komentarze:

  1. Nie wiem czemu, popłakałam się :))) Te gniazda ptasie na koniec mnie rozłożyły całkiem. Wiem. Menopauza....

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 serendipity , Blogger