niedziela, 9 grudnia 2012

grudzień za grudniem

Nieodczuwalnie przeszłam z listopada w grudzień.
Oświetlone miasto, lekko prószący śnieg, zapach prażonych orzechów na Rynku, smak grzanego wina, swetry dziergane przez mamę miłością i Midwinter Graces sprawiły, że naturalnie poczułam się grudniowo.
Grudniowo, czyli spokojnie, wesoło i ciepło od środka.
A potem jeszcze spadł śnieg.
Uwielbiam śnieg.
W śniegu wszystko jest inne, bardziej bliskie, zamyślone, bezpieczne, rozmyte z konturów i kształtów. Nawet jeśli tylko oprószone jak szarlotka cukrem pudrem, to trąca tkliwe struny.
Latarnie miast świecą wtedy zupełnie inaczej, światłem dobrym i pełnym pozytywnych emocji.
Jak  dobrze, że wciąż potrafię uciekać w te stany pełne dziecięcego zachwytu, zatrzymać się nad tym, co dostrzega oko i czerpać z tego energetyzującą przyjemność, tak, że cała reszta znika, jakby i ją przykryły śnieg i cienka warstwa lodu. Jakby całe zło tego świata, całodzienny pęd i negatywy wywołanych zdarzeń, były tylko bajkowymi potworami żyjącymi na kartach ksiąg. 
Powoli włącza mi się moje ho, ho, ho. Jest ciche ale wypełnione po brzegi spokojem i spójnością.

                                                                                                    http://weheartit.com

4 komentarze:

  1. Święta już są wszędzie, idąc ulicą, gdy z nieba sypie śnieg, a na drzewach porozwieszane są lampki, wprawiają człowieka w ten magiczny, świąteczny nastrój. Już od początku grudnia nim żyję. Mam nadzieję, że do świąt mi się nie znudzi. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) W tym roku dopadły mnie mało inwazyjnie, idealnie zlewając się z moim nastrojem i jestem pewna, że tym razem nie znudzi mi się ta cała otoczka. Jak wchodzę do biura to wita mnie zapach prawdziwych choinek, które wypełniają cały korytarz - nie sposób nie poczuć magii :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Jak dobrze:)I ja uwielbiam dziecko w sobie. Takie naiwne i ufne, zachwycone i stale dziwiące się światu:) Takie, które na widok dziewiczego śniegu fika na ziemie i robi anioły:)

    ho ho ho Katie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ho ho ho :) Jak ja dawno anioła nie robiłam! Już jakoś z rok minął!

      Usuń

Copyright © 2014 serendipity , Blogger