Cały świat kończy się dla mnie dwukrotnie każdego dnia.
Są takie chwile, gdy zwyczajnie go nie ma.
To chwile, gdy szczotkuję M-ce włosy przed snem.
Lubię ich miękkość, jak delikatnie przesmykują się przez moje palce, ich zapach, długość do pasa i ten odcień, tak inny od mojego.
To też te chwile, gdy patrzę na śpiącą już M-kę, licząc każdą jej rzęsę i zachwycając się kształtem jej ust.
Takie chwile pełne miłości, bliskości.
Nic oprócz nich i wszystko dzięki nim.
Są chwile, w które się zapadamy. I są tylko one i my.
OdpowiedzUsuńDobrych świąt, Katie.
Dobrych Świąt, Tanyu :)
UsuńWłaśnie tak :)
OdpowiedzUsuń